Jak walczyć z giełdowym szantażem
Szantaż korporacyjny w tym giełdowy, śladem Zachodu narasta też w Polsce. Spółki nie są bezbronne.
Wydawałoby się, że na zaczepki prawne spółki giełdowej decydują się tylko biznesowi samobójcy. Takie spółki mają bowiem pieniądze, prawników i są pod czujnym okiem akcjonariuszy, którym zależy na ich renomie. Spór holdingu Grzegorza Hajdarowicza, wydawcy „Rzeczpospoliej", z jednym z drobnych akcjonariuszy pokazuje jednak, że spółka akcyjna może być obiektem licznych zaczepek, by nie przesądzać, że szantażu, przed sądami czy w prokuraturze.
Promilowy akcjonariusz
Od dwóch mniej więcej lat akcjonariusz mający zaledwie jeden promil akcji w jednej z kluczowych spółek holdingu zatruwa życie całej grupie oraz jej marce. Nabył kilkanaście lat temu akcje spółki, którą kupiła jedna ze spółek grupy Hajdarowicza, ratując ją przed upadłością, niestety z dobrodziejstwem inwentarza, czyli tymże akcjonariuszem. W ciągu około dwóch lat złożył on sześć zawiadomień do prokuratury, zarzucając władzom spółki niegospodarność. Cztery sprawy prokuratura umorzyła, nie dopatrując się przestępstwa, a postępowanie w jednej – opóźnienia złożenia sprawozdania finansowego przez Presspublicę, perłę w koronie holdingu, po początkowym wszczęciu umorzyła ze względu na niską szkodliwość.
Wiele wskazuje, że to szantaż korporacyjny, nakręcany chęcią uzyskania wyższej niż rynkowa ceny za posiadane akcje. Każde niemal...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta