Merkel po raz czwarty
Trudno o bardziej istotny punkt odniesienia w polskiej polityce zagranicznej niż Niemcy.
Stabilne, przewidywalne, z poczuciem odpowiedzialności i niewątpliwie przyjazne. Czy wybory mogą w tej kwestii cokolwiek zmienić? Nie sądzę. Niezależnie od koalicyjnego partnera, jakiego wybierze Angela Merkel, Niemcy nie przestaną być najważniejszym państwem Unii Europejskiej, jej najsilniejszą gospodarką i oczywistym stabilizatorem krótkiej i długoterminowej polityki w naszej części świata.
W ślad za pierwszymi deklaracjami powyborczymi, coraz mniej możliwa wielka koalicja z SPD, czy mniejsza z liberałami i Zielonymi, mogą się różnić politycznie tylko w detalach. Socjaldemokraci wzmocniliby kurs na integrację i byliby bardziej koncyliacyjni wobec Putina. Liberałowie pod wodzą świetnie zapowiadającego się Christiana Lindera sprzeciwią się wzmocnieniu europejskiego fiskalizmu. Zieloni wesprą Merkel w kwestii antyrosyjskich sankcji. Budząca powszechne przerażenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta