Matka specustaw dla inwestorów i samorządów
Zawarte w ustawie inwestycyjnej rozwiązania mają szansę uprościć i przyspieszyć proces inwestycyjny. Pozwalą też oprzeć go na modelu zakładającym współpracę wszystkich zainteresowanych stron, także podmiotów publicznych i prywatnych – przekonuje prawnik.
Ministerstwo Budownictwa i Infrastruktury przekazało do konsultacji publicznych projekt tzw. ustawy inwestycyjne, która ma uprościć proces inwestycyjno-budowlany. Cel jest jasny: resort chce zachęcić podmioty prywatne i publiczne do realizacji inwestycji, których poziom wciąż nie wrócił do tego sprzed 2015 roku, a przy okazji przygotować regulacyjny grunt pod sztandarowe projekty infrastrukturalne rządu, jak np. Centralny Port Komunikacyjny.
Podobne cele przyświecały projektowi kodeksu urbanistyczno-budowlanego (KUB), który ten sam resort skierował do konsultacji publicznych we wrześniu 2016 r. KUB jest jednak tak kompleksową regulacją, że do dziś nie poznaliśmy finalnej wersji projektu ani nawet planowanej daty złożenia w Sejmie. Nie sposób pozbyć się wrażenia, że ustawa inwestycyjna to pragmatyczny kompromis pomiędzy ambitnymi założeniami KUB a rzeczywistością, która wymaga szybkiego usprawnienia tzw. wąskich gardeł procesu inwestycyjnego i punktowej nowelizacji kilku istotnych ustaw. Dlatego projekt nowej ustawy to zbiór kilkunastu niekoniecznie powiązanych ze sobą rozwiązań regulacyjnych, które wprowadzają nowe instytucje prawne albo modyfikują obowiązujące przepisy.
Obszary zorganizowanego inwestowania
Do nowych i niewątpliwie najciekawszych rozwiązań ustawy inwestycyjnej należy nowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta