Napięcie między Dudą a PiS obu stronom przynosi korzyści
Spór partii Jarosława Kaczyńskiego z prezydentem nie pozostawia politycznego tlenu opozycji. Trwanie tej szorstkiej przyjaźni jest więc całemu obozowi dobrej zmiany na rękę.
Większość komentatorów powtarza od lipca, kiedy prezydent Andrzej Duda zawetował dwie przygotowane przez PiS ustawy zmieniające polskie sądownictwo, że wojna między pałacem prezydenckim a partią rządzącą może doprowadzić PiS do katastrofy. Jedni straszą AWS-izacją partii Jarosława Kaczyńskiego, inni końcem dobrej zmiany w sytuacji, w której wszelkie reformy potrzebują podpisu prezydenta.
Pojawiła się też teza głosząca, że Duda stanął na czele konstruktywnej opozycji, hamując co bardziej radykalne zapędy PiS, w odróżnieniu od opozycji totalnej. To prawda: otwarta wojna Dudy z Kaczyńskim może się dla obozu władzy skończyć źle.
Ale to nie oznacza, że obu stronom opłaca się zawrzeć na zawsze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta