Wojna o centroprawicę
Opozycja musi skupić się na głosach tradycjonalistycznych wyborców, bo Polska konserwatywna jest dziś wyraźnie silniejsza niż ta liberalna – twierdzi publicysta.
Wielu obserwatorów polskiej sceny politycznej zadaje sobie pytanie, dlaczego PiS zachowuje duże poparcie społeczne i w sondażach wyraźnie dystansuje opozycję, pomimo brutalnego łamania konstytucji i procedur parlamentarnych, a także coraz częstszych przejawów buty i arogancji. A przecież się wydawało, że lipcowe demonstracje w obronie niezależności sądownictwa, zakończone dwoma wetami prezydenckimi i ujawnieniem konfliktu w obozie władzy, powinny zachwiać pozycją partii i wzmocnić poparcie dla opozycji.
Zgadzam się z Michałem Szułdrzyńskim, który w tekście „Czego nie rozumieją krytycy PiS" przekonująco pokazał, że poparcie dla rządzącego ugrupowania ma mocne podstawy społeczne. Oferta przedstawiana przez partię Jarosława Kaczyńskiego jest atrakcyjna dla znacznej części społeczeństwa. Składa się na nią kombinacja różnych czynników: realizacja socjalnych zobowiązań wyborczych, trafne odczytywanie oczekiwań „zwykłych Polaków" i umiejętne wzbudzanie ich nieufności, a nawet wrogości wobec „elit", granie na lękach przed muzułmańskimi imigrantami oraz odwoływanie się do narodowej godności i suwerenności w sporach z instytucjami Unii, Niemcami i Francją. Obecnie ta oferta wydaje się bardziej przekonująca od przestróg opozycji, że łamanie konstytucji i zamach na niezależność władzy sądowniczej stanowią wielkie zagrożenie dla polskiej demokracji.
O...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta