Mieli być bielsi niż biel
Podejrzenie Chrisa Froome'a o doping sprawia, że grupa Sky traci wiarygodność, a może nawet sens istnienia.
olgierd kwiatkowski
„Marginal gains" – tym hasłem tłumaczył zwycięstwa brytyjskiej grupy jej dyrektor sportowy David Brailsford. Wedle tej idei sukces opierał się na wykorzystywaniu dozwolonych metod, o których rywale nie mieli pojęcia albo nie odważyli się ich zastosować.
Zapewnienia o korzystaniu wyłącznie z dozwolonych metod były konieczne, bo kolarstwo, kiedy w 2009 roku rodził się Sky, żyło w cieniu dopingu.
Właśnie wtedy grupa medialna należąca do Ruperta Murdocha postanowiła zainwestować ogromne pieniądze w sport. Zależało jej na spektakularnym sukcesie w dyscyplinie powszechnie uprawianej, rozważano sponsorowanie brytyjskiego tenisa stołowego lub pływania. Brailsford poznał kiedyś syna Murdocha Jamesa na torze kolarskim w Manchesterze i przekonał go do inwestycji w kolarstwo.
Projekt Sky zakładał zwycięstwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta