Boks w sosie narodowym
Mirosław Żukowski
Sprzedawanie kitu od lat najlepiej idzie w boksie. Telewizje, które powinny dbać o jakość widowiska i pokazywać drzwi promotorom – handlarzom towarem drugiej świeżości, kupują ten spektakl i wciskają go kibicom. Wciskać zresztą przesadnie nie muszą, zadanie mają łatwe, gdyż ku memu niegasnącemu zdumieniu nawet kiepskie walki za stodołą mają sporą telewizyjną publiczność. Oznaczać to może tylko jedno: boks ma niegasnącą siłę przyciągania.
Obie strony, tj. promotorzy i telewizje, wiedzą, w co grają, i najważniejsze jest, by – jak mawia mistrz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta