Prezes czy minister? To bez znaczenia
Nie myślmy kto, tylko czy w ogóle otwierać obrady KRS.
19 marca 2018 r. z Sejmu został wycofany projekt nowelizacji ustawy o KRS zawierający propozycję uprawnienia prezesa Trybunału Konstytucyjnego do zwołania pierwszego posiedzenia Rady zamiast pierwszego prezesa SN.
Padło pytanie o argumenty za i przeciw. Abstrahując od tego, że jest to dziś pytanie nieaktualne, chociaż można też spodziewać się szybkiego powrotu wspomnianej inicjatywy nowelizacyjnej i błyskawicznej akcji legislacyjnej, czego świadkami już niejednokrotnie, w wykonaniu różnych opcji politycznych, byliśmy, należy stwierdzić swego rodzaju pułapkę zawartą w przytoczonej kwestii: za i przeciw proponowanemu rozwiązaniu. W pierwszej kolejności należy poszukiwać odpowiedzi na zasadnicze pytanie o obecny skład KRS i rolę w wymiarze sprawiedliwości będącym jedną z władz w demokratycznym państwie prawnym. Pytanie o podmiot zwołujący pierwsze posiedzenie Rady jest wtórne. Czyż nie zastanawia, że dotychczas takie zagadnienie nie istniało? W KRS, tak jak obecnie, zasiadali obok 15 sędziów pierwszy prezes SN, minister sprawiedliwości, prezes NSA, przedstawiciel prezydenta, czterech posłów i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta