Upadek nietykalnego dyrektora
Były szef IMiGW stworzył korupcyjny układ i przez dekadę czerpał z niego zyski. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Mieczysław O. miał brać „haracz" niemal za wszystko, a pieniądze Instytutu Metereologii i Gospodarki Wodnej wydawać na co dusza zapragnie. O skali jego bezczelności świadczy fakt, że kiedy domyślił się, że jest na celowniku służb zlecił specjalistycznej firmie sprawdzanie czy w jego gabinecie nie ma podsłuchów. Ok. 25 tys. zł za tę usługę zapłacił IMiGW.
– Zdarza się, że korupcja sięga milionowych kwot, ale zwykle to pojedyncze „strzały". Tu trwała nieustannie przez prawie dekadę. Mieczysław O. stworzył mechanizm, który wytwarzał i przynosił mu regularne korzyści – mówi Przemysław Ścibisz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który patologię w IMiGW rozpracował wraz z Ewą Maszer, policjantką z wydziału do walki z korupcją Komendy Stołecznej Policji.
„Dole" od nagród
Nadużycia zaczęły się – jak twierdzi prokuratura – w 2006 r.,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta