Czas na regulację strzelby
Były napastnik reprezentacji Polski, Tomasz Frankowski o dzisiejszej kadrze, szpiegach rywali i klubowych kłopotach Kamila Grosickiego.
Rzeczpospolita: Drużyna Adama Nawałki ma problem ze zdobywaniem bramek (rozmawiamy przed meczem z Koreą – przyp. red.). Są powody do niepokoju?
Tomasz Frankowski: Po zachmurzeniu musi wyjść słońce. Jestem przekonany, że szlifowany przez sztab system 3-5-2 czy 3-4-3, w każdym razie z trójką środkowych obrońców, w końcu zacznie funkcjonować. Szczególnie gdy Adam Nawałka będzie miał do dyspozycji optymalny skład. Listopad i marzec to były dobre momenty na testy. Jestem przekonany, że szkoleniowcy Senegalu kompletnie nie wiedzą, w jakim ustawieniu nasza reprezentacja wyjdzie na mecz inauguracyjny, bo przecież my jesteśmy teraz cały czas podglądani.
A panu które ustawienie się bardziej podobało?
Widzieliśmy już w trakcie Euro, że Nawałka największą wagę przywiązuje do zabezpieczenia tyłów. I ustawienie z trzema środkowymi obrońcami daje mu spokój w obronie. Ale jestem przekonany, że w czerwcowym meczu z Chile selekcjoner jeszcze coś zamiesza, spowoduje jeszcze większy ból głowy szpiegów próbujących nas rozpracować. Na tyle, na ile znam trenera Nawałkę i jego sztab, uważam, że do Rosji pojadą oni z całkowicie jasnym pomysłem i wizją tej drużyny, natomiast my, kibice, będziemy mogli tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta