Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie zabierajcie mi marzeń

11 czerwca 2018 | Sport
autor zdjęcia: Andrzej Iwanczuk
źródło: AFP

Jakub Błaszczykowski | Duchowy przywódca reprezentacji Polski o walce z kontuzją, pracy w Płocku i mundialu w Rosji.

Rz: Był moment, gdy myślał pan, że nici z mundialu?

Jakub Błaszczykowski: Był. Wiedziałem, że jest bardzo źle. Na przełomie stycznia i lutego zrozumiałem, że jeśli nie podejmę radykalnej decyzji, mogę nie zagrać na mundialu.

Kilka tygodni później pojechał pan do Płocka, by dzięki uprzejmości trenera Wisły, pańskiego wujka Jerzego Brzęczka leczyć uraz pleców. Pracował pan z fizjoterapeutą Wisły Leszkiem Dyją. Dotarł pan do Płocka i pomyślał: „Co ja tutaj robię"?

Wręcz przeciwnie. Byłem tam szczęśliwy. Jechałem z nastawieniem, że będzie dobrze. Byłem tego pewien. Gdy zdecydowałem się na wyjazd do Płocka, najbardziej potrzebowałem ciężkiej pracy. Jestem na tyle doświadczony i odpowiedzialny, że znalazłbym w sobie odwagę, by powiedzieć selekcjonerowi, że powoływanie mnie nie ma sensu, bo jestem za słaby i nic nie dam drużynie.

Jak wyglądało podejmowanie decyzji?

Najważniejsze było to, że trener Wolfsburga Bruno Labbadia zgodził się na mój wyjazd. Porozmawiałem z nim szczerze, a on mi zaufał. Dla niego nie była to łatwa sytuacja, bo dopiero zaczynał pracę w klubie, chciał, by wszyscy piłkarze byli na miejscu. Wróciłem po trzech tygodniach pracy w Płocku, po kolejnych dwóch grałem w pierwszej jedenastce Wolfsburga. To o czymś świadczy.

Jak wyglądała praca w Płocku?

Było...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11073

Wydanie: 11073

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Monitor wolniej przedsiębiorczości

Zamów abonament