Wszystko co złe, jest już w cenach
W lipcu złoty powinien odrobić część strat, ale do podobnych jak dziś poziomów powinniśmy się przyzwyczaić.
Mimo przewidywań większości ekspertów dolar w czerwcu pozostawał silny, jednak znacznie bardziej niż do euro umocnił się w tym czasie do złotego. Od rozpoczęcia w połowie kwietnia ruchu wzrostowego złoty stracił do amerykańskiej waluty już ponad 12 proc.
Po takiej korekcie według analityków wszystkie negatywne informacje są już uwzględnione w cenach, a dalsze osłabienie złotego wymagałoby nowego negatywnego impulsu.
– Na przykład gwałtownego pogorszenia nastrojów na świecie. Tego jednak nie oczekuję, jeszcze nie teraz. Stąd w lipcu złoty powinien odrobić część strat zarówno do euro, jak i do dolara, którego notowania mogą się cofnąć do 3,7 zł – uważa Marcin Kiepas, analityk rynków finansowych. Jego zdaniem złoty zyskiwać będzie do euro w związku z powrotem ryzyka politycznego w Europie, objawiającego się m.in. pogorszeniem pozycji politycznej Angeli Merkel. ©℗ —paan