Pisane rakietą i piórem
Tenis i Literatura. Meczów tenisa w literaturze nie rozgrywa się wiele, może dlatego ich odnajdywanie stanowi dla czytającego kibica taką przyjemność. Zapraszamy.
Twierdzę, że tenis to sport najpiękniejszy, a przy tym najbardziej wymagający. Żąda kontroli nad ciałem, koordynacji oko-ręka, zwinności, maksymalnej szybkości, wytrwałości oraz tej dziwnej mieszanki ostrożności i odpuszczenia, którą zwiemy odwagą. Wymaga też sprytu. Każde uderzenie z każdej wymiany podczas meczu na poziomie jest koszmarną mechaniką zmiennych.
Tak pisał David Foster Wallace. Niezbyt obszerny, ale doniosły dorobek pisarza – od niedawna tłumaczonego w Polsce – mieści także kilka esejów tenisowych. Nie bez powodu, bo autor w młodości grał wyczynowo.
Zrozumienie gry ujawnia m.in. w tekście „Roger Federer jako przeżycie religijne" opublikowanym w „The New York Times", a stanowiącym relację z wizyty w Wimbledonie 2006 r., gdy Szwajcar pokonał w finale Rafaela Nadala.
Esej Wallace'a – zamieszczony później w tomie „The String Theory" (czyli „Teoria struny", także tej w naciągu rakiety) – cały jest z nadziei, że natchniona gra Szwajcara stanie się zaraźliwym bakcylem, którego złapie kolejna generacja tenisistów. Jest też świadectwem zachwytu nad nieuchwytnym. Nad poczuciem, że kiedy Roger biegnie do dropszota, niektóre z praw fizyki zapominają, że trzeba zadziałać – tak są zauroczone jego grą na centralnym korcie Wimbledonu (tej świątyni tenisa, która...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta