Internetowi piraci skalpują fanów
Na koncerty Metalliki, Sheerana, McCartneya trzeba mieć imienny bilet. Tak artyści walczą z „konikami".
Jeszcze przed warszawskimi koncertami Eda Sheerana było głośno o tym, że 10 tysięcy posiadaczy biletów kupionych na pirackim portalu Viagogo nie weszło na koncert gwiazdy. Każdy, kto chciał się dostać na PGE Narodowy, musiał pokazać bilet kupiony u autoryzowanego przez artystę dystrybutora, z nazwiskiem oraz dowodem tożsamości potwierdzającym, że jest się pierwszym nabywcą biletu. Bilety odkupione od innych nie były honorowane.
Potężne serwery
W Polsce handlarzy spekulujących biletami nazywa się konikami, w Ameryce zaś skalpownikami, a ich proceder skalpingiem, ponieważ windując ceny biletów na niebotyczny poziom – odzierają fanów z pieniędzy. Tylko w Ameryce koniki rocznie zarabiają 8 mld dolarów.
Skalpowanie na masową skalę jest problemem dla artystów i fanów od czasu, gdy sprzedaż biletów odbywa się głównie w internecie. Sytuację w sieci można porównać do kolejki, w której nie decyduje kolejność, lecz siła łokci i pięści w pchaniu się do kasy. Skalpujące firmy, korzystając z potężnych serwerów, blokują indywidualnych klientów i wykupują nawet do kilkudziesięciu procent biletów. Potem odsprzedają je z zyskiem przez swoje portale.
Prezenterka Barbara...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta