W biurze już nie sztywno, ale na pewno nie luzacko
analiza | Nawet firmy znane kiedyś z twardych zasad dotyczących ubioru, dzisiaj dają pracownikom coraz więcej swobody. Korzystając z niej, warto pamiętać, że wygląd, w tym strój, wpływa na to, jak jesteśmy postrzegani, a więc i na naszą karierę. ANITA BŁASZCZAK
Joey Barge, 20-letni pracownik brytyjskiego call center, zdobył latem minionego roku międzynarodową sławę, gdy zbuntował się przeciwko zasadom ubioru obowiązującym w firmie, w tym długim spodniom nawet w upalne dni. Gdy Barge zjawił się w pracy w szortach, szef odesłał go do domu. Wkrótce potem 20-latek wrócił do biura – ubrany w różowo-czarną sukienkę mini, a jego sesja zdjęciowa w firmowej windzie, wraz z uwagami o ubraniowym równouprawnieniu odbiła się szerokim echem w mediach na świecie.
Swobodnie i wydajnie
Przypadek Barge'a wznowił – nie tylko w Wielkiej Brytanii – dyskusję o sensie i pożytkach z biurowego dress code'u. Temat ten powraca niemal każdego lata, tym bardziej że fale letnich upałów są w Europie coraz dłuższe, zwiększając uciążliwość przestrzegania tradycyjnych zasad ubioru. W tym roku brytyjski kongres związków zawodowych (UTC) zalecił pracodawcom, by w upalne dni łagodzili reguły dress code'u, nie wymagając od pracowników noszenia krawatów, marynarek, żakietów i rajstop.
Serwis BBC przypomina badania, w których 61 proc. pracowników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta