Miejska mobilność powinna być eko i współdzielona
transport | Ecomobility i sharing economy to dynamicznie rozwijające się światowe trendy, które dobrze widać w metropoliach. Również w Polsce, bo już dotarł do nas boom na auta, rowery i skutery wynajmowane na minuty.
Ekonomia współdzielenia (z ang. sharing economy), mobilność miejska (z ang. urban mobility) i ekologia – te trzy hasła w ciągu ostatnich lat robią globalną furorę. W ramach tych zdobywających popularność trendów mieszkańcy metropolii zmieniają swoje dotychczasowe przyzwyczajenia, wybierając transport publiczny kosztem prywatnego i stawiając na podróże pojazdami nisko- lub całkowicie bezemisyjnymi.
Idee ekomobilności (z ang. ecomobility) i współużytkowania trafiły na podatny grunt w aglomeracjach USA i Europy Zachodniej. Firmy takie jak Uber i Lyft osiągnęły wyceny liczone w miliardach dolarów, bazując na obietnicy, że usługi współdzielonej mobilności będą odgrywały kluczową rolę w transporcie przyszłości. Owe obietnice zdają się już wypełniać. Z analiz firmy Statista wynika, że ponad 17 proc. Amerykanów w ciągu ostatniego roku korzystało z przejazdów współdzielonych, czyli takich, jak np. wspomniany Uber, a kolejne 11 proc. z długodystansowych przewozów w stylu BlaBlaCar.
Eksperci mówią wprost: ridesharing, carsharing (wynajem aut na minuty), ale również wypożyczalnie rowerów miejskich (bikesharing) weszły już do tzw. mainstreamu transportowego w miastach, które mają ambicję bycia smart. Teraz współdzielone usługi transportowe próbują zadomowić się w naszym kraju.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta