Trudny kompromis: wolność prasy a bezpieczeństwo narodowe
W imię wyższych wartości.
Nie ma wątpliwości, że gdy narodowe bezpieczeństwo jest porównywane do wolności prasy i prawa do informacji jako niezbywalnych praw, to ono jest ważniejsze. Choćby z tego prostego powodu, że bez bezpiecznej egzystencji państwa i obywateli nie byłoby ani prasy, ani czytelników – powiedział we wrześniu 2012 r. izraelski sędzia Ido Drujan, zatwierdzając ugodę, na mocy której dziennikarz Uri Blau został skazany na cztery miesiące prac publicznych za posiadanie tajnych dokumentów.
Był to faktyczny koniec kilkuletniej afery związanej z przeciekami tajnych informacji z izraelskiej armii. Wspomniany dziennikarz pracujący dla gazety „Haarec", na podstawie tajnych wojskowych dokumentów wyniesionych przez żołnierkę opublikował artykuły o tym, jak izraelskie wojsko wbrew instrukcjom Sądu Najwyższego zabiło podejrzewanych o terroryzm Palestyńczyków, mimo że istniała możliwość ich aresztowania. Przywołane fakty świadczą o tym, że wolność wypowiedzi czy prasy nie może być absolutna i jako taka podlega ograniczeniom. Ta wielokrotnie powtarzana konstatacja nabiera innego wymiaru, gdy spojrzymy na wolność słowa z innej perspektywy, zapewne wymuszonej dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością.
W państwach demokratycznych niepodważalne jest przekonanie, że wolność wypowiedzi i mediów są jednymi z najważniejszych i nienaruszalnych praw człowieka, co z kolei implikuje postrzeganie ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta