Rozwody: zdrada, zazdrość i randki w internecie
Sprawa rozwodowa jest okropnie stresująca. Mimo to rozstający się małżonkowie chcą często „wymierzyć sprawiedliwość" za krzywdę, której doznali i dopiec drugiemu – zauważa adwokat w rozmowie z Markiem Domagalskim.
Rz: Media internetowe obiegła niedawno informacja, że popularna gra online gatunku battle royale jest przyczyną co najmniej 5 proc. rozwodów w Wielkiej Brytanii. Zanim zapytam o tego rodzaju skrajne przypadki w Polsce, proszę powiedzieć, czy sprawy rozwodowe toczą się według jednego schematu, czy można je jakoś posegregować?
Monika Małecka-Mroziewska: Małżonkowie, którzy chcą się rozwieść, muszą wystąpić z wnioskiem do sądu, ponieważ w Polsce zarówno zawarcie małżeństwa, jak i jego ustanie pozostają pod kontrolą państwa. Sąd ustala w pierwszej kolejności, czy między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, następnie bada, czy nie ma przeszkód uniemożliwiających orzeczenie rozwodu i jeśli stwierdzi jego dopuszczalność, wydaje wyrok rozwiązujący małżeństwo. Sąd może orzec rozwód bez orzekania o winie albo uznać winę jednego lub obojga małżonków.
I to jest ten zasadniczy podział?
Tak. Trzeba pamiętać, że sąd może rozwiązać małżeństwo przez rozwód bez orzekania o winie tylko wtedy, gdy oboje małżonkowie wyrażą na to zgodę. Gdy zgody nie ma, sąd ustala, który z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia i takie stwierdzenie zawiera następnie w wyroku.
I który wariant małżonkowie wybierają częściej? Rozwód bez orzekania o winie.
Czyli ten łagodniejszy. Jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta