Aplikacje prawnicze: warto być upartym
Iwona Kujawa O tegorocznych zmaganiach kandydatów do zawodów prawniczych, a także o tym, które uniwersytety najlepiej przygotowują do aplikacji i dlaczego spada zainteresowanie nią, z dyrektor Departamentu Zawodów Prawniczych w Ministerstwie Sprawiedliwości rozmawia Anna Krzyżanowska.
Rz: Egzaminy wstępne na aplikacje prawnicze już za nami. Przystąpiło do nich prawie 7 tysięcy absolwentów prawa. Ilu udało się przejść egzaminacyjne sito?
Iwona Kujawa: Biorąc pod uwagę kandydatów na wszystkie aplikacje – adwokacką, radcowską, notarialną i komorniczą – egzaminy zdało 3551 osób, czyli około 50 procent. A to oznacza, że co drugi kandydat od stycznia przyszłego roku może rozpocząć naukę na aplikacji.
To w pani ocenie optymalny wynik?
Trudno ocenić, jaki wynik jest optymalny. Na ostateczne statystyki składa się wiele różnych niezależnych czynników. Dla Ministerstwa Sprawiedliwości jest najważniejsze, aby na aplikacje dostali się najlepsi absolwenci studiów prawniczych i by przystępując do egzaminu, wszyscy mieli równe szanse. Trudność przewidzenia wyniku ilustrują chociażby wyraźne różnice pomiędzy poszczególnymi komisjami: rozwiązując identyczny test na aplikację radcowską, w jednej z komisji egzaminacyjnych zdało niespełna 27 procent, a w innej aż 66 procent kandydatów.
W perspektywie kilku lat wyniki egzaminów w skali całego kraju są jednak zbliżone, co pozwala sprawnie organizować samorządom prawniczym szkolenie aplikacyjne.
Czy to oznacza, że nie ma potrzeby, by podwyższać poprzeczkę zdającym na aplikacje?
Możliwość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta