Świat to moje podwórko
Paweł Fajdek, mistrz rzutu młotem o sezonie, problemach zdrowotnych, rywalizacji z Wojciechem Nowickim i zawodniku, któremu ręki nie poda.
Rzeczpospolita: Sezon zakończony, można pograć w piłkę, zwłaszcza że cel był szczytny, czyli zbiórka pieniędzy na integracyjny klub szermierczy z Wołomina...
Paweł Fajdek, trzykrotny mistrz świata w rzucie młotem: W trakcie sezonu takie imprezy raczej nie wchodzą w grę. Jedyny wyjątek zrobiłem dla Marcina Gortata i wystąpiłem w meczu z Wojskiem Polskim. Tam też się dobrze bawiłem.
Mówił pan przed mistrzostwami Europy, że może przegrać jedynie z Wojciechem Nowickim i ostatecznie taka była kolejność...
To prawda, ale ta deklaracja dotyczyła jedynie właśnie zakończonego sezonu. W nowym już tak nie powiem. Miałem dużo problemów, które się na siebie nałożyły. Po trzeciej próbie budowania formy już odpuściłem, i dobrze, bo dzięki temu nie zrobiłem sobie krzywdy. Wykonaliśmy plan w 100 procentach, przywieźliśmy z Wojtkiem z Berlina złoto i srebro. Poziom konkursu nie był tak wysoki, by nie można było myśleć o zwycięstwie, ale nie byłem w wysokiej formie. Fajnie, że wygrał Wojtek, bo był niesamowicie przygotowany, co pokazywał we wszystkich startach. Jego zwycięstwo nie było zaskoczeniem. Dobrze, że słabszy moment...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta