Jeśli musisz, to pracuj zdalnie i nie przynoś grypy do biura
Kariera | Gdy łapie nas przeziębienie, najlepiej byłoby zostać w domu i ewentualnie pracować zdalnie. Niestety, nie każda firma jest na to gotowa – na czym często sama traci.
Gdy jesteśmy obłożnie chorzy, mamy wysoką gorączkę i boli nas całe ciało, nikt nie ma wątpliwości, co robić. Trzeba iść do lekarza i kurować się w łóżku. Sprawa się komplikuje, gdy jesteśmy „tylko" przeziębieni – czujemy się trochę niewyraźnie i mamy np. katar, ale w zasadzie możemy sprawnie funkcjonować.
Praca z łóżka
W takich przypadkach często stajemy przed trudnym wyborem: iść do pracy czy nie. Z jednej strony w biurze czeka na nas niedokończony projekt, zadania, których nikt za nas nie zrobi, a szef czasami krzywo patrzy, że chorobą chcemy się wymigać się od obowiązków. Z drugiej strony – obecność w miejscu pracy niesie ryzyko, że zarazimy innych, a i nasz powrót do zdrowia jeszcze się wydłuży.
Jakie rozwiązanie w takich przypadkach jest najlepsze? – Oczywiście prostych recept nie ma, ale moim zdaniem najlepsza byłaby praca zdalna – mówi Andrzej Kubisiak, ekspert...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta