Serbia między Moskwą a Brukselą
Prezydent Putin chce zjednoczyć Serbów przeciw Zachodowi. Oni jednak woleliby Unię Europejską.
Stąpającego w Belgradzie po czerwonym dywanie Władimira Putina witała wojskowa orkiestra grająca hymn Rosji, głuszony armatnimi salwami i biciem w cerkiewne dzwony w całym mieście.
Na ulicach wisiały plakaty: „Witaj drogi przyjacielu!". Przed katedralną cerkwią Świętego Sawy kilkadziesiąt tysięcy Serbów zebrało się, by posłuchać wystąpienia rosyjskiego przywódcy. – Serbia–Rosja! Nie chcemy Unii Europejskiej! – skandowali. „Wielkość tłumu przeszła wszelkie oczekiwania. To był prawdziwy triumf słowiańskiej jedności" – podsumował entuzjastycznie jeden z rosyjskich portali wchodzących w skład petersburskiej „fabryki trolli" – tym razem jednak pisząc prawdę.
Słysząc skandowanie tłumu, stojący obok Rosjanina serbski prezydent Aleksandar Vucić trochę się krzywił. Okrzyki jego zwolenników postawiły go bowiem w niezbyt komfortowej sytuacji – prowadzi przecież rozmowy z Brukselą w sprawie wstąpienia swego kraju do UE.
Putin jest jednak najpopularniejszym w Serbii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta