Prawo procesowe a zdrowy rozsądek
Przepisy nie zezwalają na wybór sposobu ogłoszenia wyroku
Ostatnio medialną ciekawostką stała się słynna sprawa Amber Gold, a to nie za sprawą społecznej wagi tej sprawy, lecz konieczności odczytania przez sędziego wyroku do pustej sali. Szok i niedowierzenie wzbudziła informacja, że sędzia ma odczytać ponoć kilka tysięcy stron wyroku, co może zająć cztery miesiące. Wówczas to dziennikarze zaczęli przeliczać, jakie są to koszty związane choćby z nakładem pracy sędziego. Zabrał głos nawet sam minister sprawiedliwości, który choć potrafi przeforsować dowolną ustawę ustrojową w ciągu jednej nocy, na zmiany w kodeksie postępowania karnego potrzebuje kilka miesięcy. Pewnie sędzia skończy czytać swój wyrok, zanim minister przygotuje projekt zmiany jednego przepisu w kodeksie postępowania karnego.
Prawnicy zaś, jak to prawnicy, zamiast zastanowić się nad racjonalną wykładnią przepisów dotyczących ogłoszeń spierają się, od kiedy rozpoczyna się bieg terminu do złożenia wniosku o uzasadnienie. I pewnie spory te będą również trwać przez kilka miesięcy.
Brak zdrowego rozsądku
Tak naprawdę dziwię się trochę zdziwieniu zaskoczonych dziennikarzy i odkryciu, że sąd musi odczytać wyrok, bo przecież tak przebiega nie tylko proces karny, ale i cywilny, a absurdów jest więcej. Dla uważnego obserwatora życia sądowego jest jasne, że odczytywanie wyroków do pustej sali dotyczy milionów spraw w Polsce i jest z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta