Kuźnia prezesów
Nasi absolwenci są bardzo poszukiwani na rynku pracy. Wielu z nich podpisuje umowy z pracodawcami jeszcze w czasie studiów, inni bez trudu znajdują pracę w ciągu najwyżej kilku miesięcy po opuszczeniu murów uczelni – mówi profesor Ryszard Tadeusiewicz, były rektor AGH
Panie profesorze, w tym roku mija 100. rocznica rozpoczęcia działalności Akademii Górniczo-Hutniczej (która w 1919 roku nosiła nazwę Akademii Górniczej). Jak ocenia pan wkład tej uczelni w rozwój polskiej myśli naukowej i technicznej?
Myślę, że jako wychowanek i pracownik AGH nie muszę się wstydzić za moją uczelnię. Przeciwnie, mogę z niej być dumny! Naszą główną zasługą jest wykształcenie dla potrzeb polskiej gospodarki ogromnej rzeszy dobrze przygotowanych zawodowo i dobrze uformowanych intelektualnie inżynierów. Przed wojną Akademia Górnicza wykształciła dokładnie 792 inżynierów. Po wojnie Akademia Górniczo-Hutnicza dostarczyła ponad 170 tys. absolwentów. Dokładnej liczby nie można podać, bo praktycznie codziennie pojawiają się nowi.
Nasi absolwenci są bardzo poszukiwani na rynku pracy. Wielu z nich podpisuje umowy z pracodawcami jeszcze w czasie studiów, inni bez trudu znajdują pracę w ciągu najwyżej kilku miesięcy po opuszczeniu murów uczelni. Absolwenci są wysoko wynagradzani. Statystyki dotyczące zarobków absolwentów AGH od lat budzą zazdrość w wielu innych krakowskich szkołach wyższych. Absolwenci ci również szybko awansują. Od lat AGH nazywane jest – czasem z uznaniem, a czasem z zazdrością – „kuźnią prezesów". Zatem naszą główną powinność, jaką jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta