Czy polskie płace mogą szybciej gonić zachodnie
Praca jest nad Wisłą wciąż żenująco tania na tle krajów UE. Państwo może pomóc we wzroście wynagrodzeń, ale nie musi to być galopada płacy minimalnej.
Przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu była o 6,6 proc. wyższa niż rok wcześniej – podał w czwartek GUS. I sięgnęła już dość imponujące kwoty 5084 zł brutto miesięcznie. Jednak nie zmienia to faktu, że poziom zarobków w Polsce wciąż należy do najniższych wśród krajów UE.
W ogonie Europy
Jak wynika z danych Eurostatu, praca jednej zatrudnionej osoby w Polsce kosztowała w 2018 r. średnio 14,9 tys. euro rocznie. To tylko 27 proc. tego, ile kosztuje przeciętny pracownik w Belgii, 34 proc. – w Niemczech i 69 proc. – w Grecji. W relacji zaś do średniej unijnej to tylko 40 proc., co daje nam niezbyt zaszczytne, czwarte miejsce od końca wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej.
Nieco lepiej jest jeśli weźmiemy pod uwagę siłę nabywczą naszych wynagrodzeń. W takim ujęciu praca kosztuje w Polsce 68 proc. średniej unijnej (i 62 proc. poziomu w Niemczech). Ale to i tak piąte miejsce od końca w UE.
Na przestrzeni lat udaje nam się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta