Niewolnica Aida śpiewa piosenki Eltona Johna
W nowym przeboju Teatru Roma mniej jest inscenizacyjnych szaleństw, dominują prostota, precyzja, świetne tempo oraz dobrzy wykonawcy.
„Aida" to utwór na swój sposób niepowtarzalny. Nie jest to musical rockowy, nie ma też w niej ciągot, by wzorem mistrza gatunku Andrew Lloyd Webbera, dorównywać operze, choć temat wzięto od Giuseppe Verdiego.
Należałoby więc raczej powiedzieć, że to świetnie skrojony musical środka, ale ważniejsze jest to, iż „Aidzie" nadał indywidualny charakter kompozytor Elton John. Do kilku charakterystycznych dla jego stylu, chwytliwych piosenek (choćby „Like Father, Like Son") dodał coś z gospel, reggae, soulu i muzyki etnicznej.
Powstał melanż atrakcyjny, ale i zaskakujący dla opowieści wziętej z dostojnego świata opery.
Historia egipskiego dowódcy Radamesa, który miał poślubić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta