Epidemia prostych odpowiedzi
Ignorancję i arogancję populistów są w stanie powstrzymać tylko kultura i edukacja – pisze były dyrektor Instytutu im. Adama Mickiewicza.
Większość narodowych instytucji kultury w ciągu ostatnich 10–15 lat sama zaaplikowała sobie reformy. W efekcie stały się benchmarkami dla całej branży: nowocześnie zarządzane, zsieciowane, inteligentne, wrażliwe, samouczące się. Przekraczając stawiane im przez polityków cele, zostały aktywnymi inwestorami kapitału intelektualnego i społecznego, uczestnikami życia umysłowego, inicjatorami i partnerami wielkich społecznych debat. Instytucje przestały być chłopcami na posyłki lub chłopcami do bicia kolejnych polityków. Stały się organizacjami arms length – podmiotami kultury. Na lepsze zmieniło się w sektorze wszystko oprócz samego ministerstwa i jego portfolio. Na Krakowskim Przedmieściu zmieniali się tylko ministrowie.
W tak urządzonym państwie mniej lub bardziej przypadkowy polityk, który wylosuje akurat ten resort, decyduje o tym, „czyja kultura", a nie o tym, na co wspólnocie kultura. Przyjmuje zatem nie rolę mecenasa, lecz kuratora i nadzorcy. Kultura w takim państwie nie jest motorem rozwoju, spoiwem społecznym ani częścią gospodarki. Nie jest nawet aparatem pojęciowym czy zasobem poznawczym. Jest skrzynką z narzędziami do zdobywania, sprawowania i zachowania władzy. A przecież nie o to chodzi....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta