Rosnący apetyt na ryzyko
Pierwsza sesja roku upłynęła pod znakiem napływu kapitału na rynki wschodzące. Widać to było po zachowaniu zarówno indeksów giełdowych, jak i kursów walut. Piotr Zając
Złoty, czeska korona czy węgierski forint były w czwartek wyraźnie silniejsze niż euro, frank i funt. W przypadku naszej waluty skala aprecjacji wobec trzech głównych dewiz sięgała po południu odpowiednio 0,2 proc., 0,3 proc. i 0,9 proc. Walutom rynków wschodzących sprzyjała ogólna poprawa nastrojów na globalnych rynkach spowodowana zapowiedziami Donalda Trumpa. Zgodnie z nimi w połowie stycznia dojdzie do podpisania pierwszej fazy umowy handlowej z Chinami, a w planach są już negocjacje dotyczące fazy drugiej. Takie wieści zwiększają apetyt na ryzyko i skutkują przesuwaniem globalnego kapitału w kierunku finansowych peryferiów, w tym do Polski.
Dodać należy, że złotemu sprzyjały w czwartek czynniki lokalne, a mianowicie lepszy od oczekiwań odczyt indeksu PMI dla przemysłu.
Od spadków zaczęły 2020 r. kryptowaluty. W czwartek bitcoin, ethereum i XRP traciły od 2 do 3 proc. Za tego pierwszego trzeba teraz płacić 7100 dol. Kapitalizacja całego rynku stopniała do 191 mld dol.