Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Państwo w państwie

03 stycznia 2020 | Kraj

byle zdążyć...

Policja odciągnęła przedsiębiorcę od umierającej żony, by skarbówka mogła postawić mu zarzuty. Wojciech Wilk prowadzi firmę zajmującą się sprzętem dentystycznym. Urząd Skarbowy w Sosnowcu ustalił, że zaniżył podatek o 9600 złotych. Postępowanie skarbowe trwało na tyle długo, że sprawa uległaby przedawnieniu wraz z końcem 2018 roku. W sylwestra 2018 roku podjęto decyzję o przymusowym doprowadzeniu mężczyzny 
do urzędu skarbowego, gdzie usłyszał zarzuty karno-skarbowe. W tym czasie Wojciech Wilk zajmował się żoną chorą na raka. W tej sprawie zapadł wyrok nakazowy, od którego Wilk się odwołał. Okazuje się, że stawianie zarzutów karno-skarbowych jedynie po to, aby przerwać bieg przedawnienia, jest praktyką nagminnie stosowaną przez organy skarbowe.

Wydanie: 11548

Wydanie: 11548

Spis treści

Komunikaty

Nieprzypisane

Zamów abonament