Byłem szefem gabinetu Havla
Praca z prezydentem Václavem Havlem to najlepsze chwile mojego życia. Żeby być szczerym: czas, który z nim spędziłem, był szczególny – mówi Karel Schwarzenberg, czeski arystokrata i polityk, dwukrotnie minister spraw zagranicznych
Jak to jest być katolikiem w kraju takim jak Czechy, niespecjalnie religijnym?
Cóż, żyje się z tym całkiem normalnie. Większość moich przyjaciół i ludzi wokół nie jest zbytnio religijna. Jak w całej Europie. Ale nie sprawia mi to kłopotu. À propos Kościoła katolickiego, miałem wujka, który wiele dziesiątków lat temu był austriackim ambasadorem. Jeździł do Włoch, do Watykanu. Uwielbiał przebywać na łonie przyrody. Otóż któregoś dnia wybrał się do schroniska na najwyższym szczycie Apeninów. Siedzi więc na tej górze, podziwia widoki, a tu przychodzi jakaś grupa ludzi. Mówią po polsku. Pewnie z Polski. Robiło się późno, więc ich spytał: „Idziecie?". Poszli z nim na dół. To był ważny dzień. To byli polscy biskupi. Wielu z nich to kardynałowie. Między nimi nowy arcybiskup Krakowa. Dyplomaci go rozpoznawali.
Smaczne. Czeska tradycja jest świecka?
Tak jest.
Miejska. Burżuazyjna. Zupełnie niearystokratyczna. Ale wracając do pańskich osobistych refleksji – jaka tradycja intelektualna jest najmocniejsza wśród współczesnych Czechów? Kto na nich najmocniej wpłynął? Bohumil Hrabal? Jaroslav Hašek? A może Čapek? Wizjoner?
Hrabal. Ten facet chyba bardzo. Čapek był w większym stopniu idealistą.
I wizjonerem....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta