Izrael zapomniał o Polsce
80 lat temu Hitler i Stalin wywołali wojnę. W Jerozolimie okazało się, jak skrajnie różne wnioski wyciągają z tego oba kraje.
Niemym świadkiem tej uroczystości był Mordechaj Anielewicz. Postać urodzonego w pierwszym roku istnienia Drugiej Rzeczypospolitej przywódcy powstania w getcie warszawskim, którego ojczyznę przekreślił pakt Ribbentrop-Mołotow, patrzyła na zebranych z wysokości pomnika Natana Rapaporta (oryginał monumentu stoi w centrum dawnej dzielnicy żydowskiej polskiej stolicy). Gdyby mogła się odezwać, musiałaby wyrazić zaskoczenie, a może i podziw nad drogą, jaką od tamtych okrutnych lat przeszli Niemcy.
„Chwała niech będzie Panu, który pozwala mi dziś tu być" – powiedział po hebrajsku prezydent Republiki Federalnej, który został jako ostatni dopuszczony na tej uroczystości do głosu. – To Niemcy ich wywieźli. Niemcy wytatuowali im numery na przedramieniu. Niemcy starali się odczłowieczyć tych ludzi, uczynić ich numerami, doszczętnie zatrzeć pamięć o nich w obozie zagłady. Sprawcami byli ludzie. Byli to Niemcy. Mordercy, strażnicy, pomocnicy, bierni uczestnicy byli Niemcami – podkreślił Frank-Walter Steinmeier, odnosząc się m.in. do 350 tys. Żydów deportowanych z Warszawskiego getta do obozu zagłady w Treblince.
Moralista Putin
Władimir Putin do głosu został dopuszczony jako pierwszy z zagranicznych gości, zaraz po organizatorach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta