Takiej kampanii jeszcze nie było
Pandemia, zmiana kandydata głównej partii opozycyjnej, spory wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. To była nietypowa walka o Pałac Prezydencki.
Stan niepewności towarzyszył sztabom wyborczym w zasadzie od samego początku kampanii aż do ostatnich godzin przed ciszą wyborczą. Ostatnie „tradycyjne" konwencje odbyły się na początku marca. Później starcie o Pałac Prezydencki zdominował koronawirus i spór o to, czy i kiedy przeprowadzić wybory. Ostatecznie, po ostrym starciu w samej Zjednoczonej Prawicy i zmianach w prawie, termin wyborów marszałek Elżbieta Witek ustaliła na 28 czerwca.
Wcześniej „nie odbyła" się elekcja 10 maja, która miała być przeprowadzona tylko w trybie korespondencyjnym. Opozycja do dziś pyta, czy wicepremier i szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin poniesie finansową i polityczną odpowiedzialność.
Ostatnie godziny przed ciszą wyborczą to próba ostatniej mobilizacji wyborców. Sztaby jednak szykowały się w piątek raczej na drugą turę. Na niespodziankę i wejście do niej liczył do końca Szymon Hołownia i jego zwolennicy.
Kampania toczyła się po odmrożeniu w reżimie sanitarnym i przede wszystkim na świeżym powietrzu. Koronawirus nie wystraszył wyborców. Zgodnie z informacjami PKW na godz. 17 frekwencja wynosiła 47,89 proc. W 2015 roku o tej samej godzinie była dużo niższa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta