Jaka szkoła w czasach zarazy
Nie ma jednolitych zasad nauczania w całym kraju. Szczegółowe wytyczne opracowują samorządy i dyrektorzy placówek. JOANNA ĆWIEK
Mimo pandemii koronawirusa 1 września szkoły w Polsce ruszą pełną parą. Choć prawo przewiduje możliwość nauki zdalnej czy hybrydowej, to co do zasady wszystkie dzieci mają uczyć się w placówkach. – Stacjonarne nauczanie to typowy sposób nauczania, który przez dziesiątki, setki niemal lat funkcjonował, nie tylko w naszym społeczeństwie – mówił w piątek w programie „Rzecz o polityce" minister edukacji Dariusz Piontkowski. Jak dodał, także przed pandemią zdarzały się w szkołach wypadki, więc na takiej samej zasadzie trzeba się liczyć z tym, że może dojść do zakażenia koronawirusem.
Dotąd w Polsce od początku epidemii zachorowało ponad 65 tys. osób. W ostatnim czasie widać gwałtowny przyrost zakażeń – dobowo, w zależności od liczby wykonanych testów, jest to od 500 do 900 przypadków. Najwięcej na Śląsku, w Małopolsce i na Mazowszu.
Decyduje sanepid
W każdej szkole od 1 września będą obowiązywać nieco inne zasady bezpieczeństwa, które określi dyrektor. To najczęściej zmniejszenie liczebności klas, więcej zajęć na świeżym powietrzu, zmiana aranżacji przestrzeni czy powszechna dezynfekcja. W internecie powstała nawet strona Otwieramyszkoły.pl, na której Magda, mama 7-letniego Janka, zbiera dobre praktyki, pomysły dotyczące bezpiecznego powrotu do szkół. Jak tłumaczy w liście do redakcji „Rzeczpospolitej", chodzi jej o to,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta