Białorusini nie odpuszczają reżimowi
Setki tysięcy ludzi protestowały w niedzielę na ulicach Mińska i wielu innych białoruskich miast. Demonstranci domagali się dymisji rządzącego od 1994 roku prezydenta Aleksandra Łukaszenki – w jego 66. urodziny.
Przywódca kraju po raz kolejny pojawił się publicznie (ale w rosyjskich mediach) z kałasznikowem w ręku, gdy wielotysięczny tłum zbliżył się do jego siedziby – Pałacu Niepodległości.
Tam po raz pierwszy od trzech tygodni protestów do przeciwników reżimu wyszedł przedstawiciel władz – doradca prezydenta Mikałaj Łatyszonak. Przekonywał, że to Łukaszenko wygrał wybory, i odparł, że władze nie będą rozmawiać z „nielegalną" opozycyjną Radą Koordynacyjną. Białoruskie MSW poinformowało o 125 zatrzymanych w stolicy.