Wirtualna ławka gości
W Nowym Jorku zaczyna się dziś pierwszy turniej Wielkiego Szlema w czasach koronawirusa. Bez publiczności i wielu sław, ale z amerykańską wiarą, że wszystko musi się udać.
Na przywróconych z roli szpitala zakaźnego do zwykłych funkcji kortach Narodowego Centrum Tenisowego im. Billie-Jean King, w nowojorskiej dzielnicy Queens, w poniedziałek o 17 czasu polskiego zacznie się US Open.
Turniej będzie inny. Bez kwalifikacji, mikstów i rozgrywek juniorskich, z okrojonymi deblami i symboliczną rywalizacją na wózkach, z pulą nagród po raz pierwszy od lat zmniejszoną o kilka procent. Co nie znaczy, że małą: 53,4 mln dol. – po 3 mln dla mistrzyni i mistrza, 61 tys. dla uczestnika pierwszej rundy. Pieniądze te rozdzielono w sposób janosikowy: najwięcej zabrano bogatym, by dodać biedniejszym, którzy szybko odpadną.
Bez liniowych
Do tego dochodzi brak widzów, dla większości uczestników wspólny hotel, ograniczenie kontaktów ze światem zewnętrznym, limity osób towarzyszących, badania medyczne i testy na obecność koronawirusa, maseczki w stałym użyciu – wszystko pod groźbą kar, z wydaleniem z turnieju włącznie.
Technologia turniejowa też się zmieni. Trzy główne korty (Arthur Ashe, Louis Armstrong i Court 17) będą obsługiwane przez operatorów kamer, na pozostałych pojawią się kamery sterowane zdalnie. System Hawk-Eye...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta