Kłopoty z darmowymi miliardami z Unii
Państwa UE czekają na wielkie pieniądze z funduszu odbudowy gospodarki. Eksperci obawiają się, czy będą umiały je wydać. Zwłaszcza najwięksi odbiorcy – Włochy, Hiszpania i Francja.
Na razie tylko cztery państwa – Portugalia, Chorwacja, Słowenia i Cypr – zakończyły proces ratyfikacji tzw. decyzji o zasobach własnych, która pozwala UE jednorazowo, na kilka lat, zwiększyć swoje możliwości finansowe. To jest niezbędne, żeby Komisja Europejska mogła wyjść na rynek i pożyczyć na nim 750 mld euro na sfinansowanie odbudowy gospodarki po pandemii. Reszta państw, w tym Polska, ma dokonać tej ratyfikacji w najbliższych miesiącach. KE liczy, że cały proces zostanie zakończony w drugim kwartale i wtedy będą wypłacane pierwsze miliardy euro. Między momentem zakończenia ratyfikacji a wypłatami nie powinno już upłynąć wiele czasu, bo Bruksela postanowiła, że całe planowanie, jak i na co wydać pieniądze, będzie się odbywało równolegle do procesów legislacyjnych i do kwietnia wszystkie państwa UE mają przesłać ostateczne plany odbudowy i odporności zawierające projekty do sfinansowania.
Niepokojące trudności
Niektórzy, jak francuski minister gospodarki Bruno Le Maire, niecierpliwią się, że pieniędzy jeszcze nie ma. Ale Le Maire nie wspomina, że akurat jego kraj jeszcze decyzji o zasobach własnych nie ratyfikował. Inni,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta