Okrutna gra zdjęciami ofiar
Polskie służby i śledczy próbowali zablokować drastyczne fotografie ofiar katastrofy smoleńskiej. Są jednak bezsilni, a wstrząsające kadry nadal są dostępne w internecie.
Kilkadziesiąt zdjęć wykonanych na miejscu tragedii 10 kwietnia 2010 r. znajduje się dziś na wielu portalach – angielskich, rosyjskich, francuskich. Są ogólnodostępne i niezaszyfrowane – wystarczy wpisać hasła dotyczące tej katastrofy. Wśród zdjęć są wykonane na miejscu fotografie osób, które zginęły tragicznie w tej katastrofie. Ofiary są rozpoznawalne nie tylko dla bliskich, np. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
– Jestem prokuratorem i niejedno widziałem, ale te fotografie mną wstrząsnęły – mówi nam śledczy z wieloletnim stażem.
Polityczna gra tragedią
To, że zdjęcia są w internecie, wiadomo od 2012 r. Najprawdopodobniej pochodzą z rosyjskiego śledztwa (formalnie trwa do dziś) i stanowią dokumentację z miejsca tragedii – wykorzystano je też w postępowaniu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Najpierw pojawiły się wyłącznie na rosyjskojęzycznych stronach internetowych, obecnie są też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta