Gra o gwiazdy
Manchester City tak blisko finału jeszcze nie był. Po wygranej z PSG w Paryżu piłkarze Pepa Guardioli są dziś przed rewanżem w komfortowej sytuacji.
Trener City zdaje sobie jednak sprawę, że przed jego zawodnikami jeszcze co najmniej 90 minut cierpienia, że podrażnieni rywale będą tak samo groźni jak u siebie, że na obcym terenie radzą sobie nawet lepiej, bo wygrali już w Barcelonie i w Monachium, a w fazie grupowej pokonali także ich sąsiadów z Old Trafford.
Ale Guardiola czuje też, że to wreszcie może być ten przełomowy sezon. Dla klubu, który nigdy nie przebrnął półfinału Ligi Mistrzów, i dla niego – bo poprzednio o trofeum grał dokładnie dekadę temu z Barceloną.
Odłożona koronacja
Ostatnie dni są dla Guardioli jak nagroda za ciężką, pięcioletnią pracę w Anglii. Wygrywając w sobotę z Crystal Palace, City praktycznie przypieczętowali trzeci tytuł za kadencji Hiszpana. Mogli wrócić na tron już w niedzielę – w przypadku porażki Manchesteru United z Liverpoolem. Szlagier musiał jednak zostać przełożony, gdyż kibice gospodarzy wdarli się na murawę Old Trafford, by kontynuować protesty przeciw amerykańskim właścicielom klubu.
Na świętowanie przyjdzie jeszcze czas. Teraz trzeba obronić zaliczkę z Paryża.
– Druga połowa w naszym wykonaniu była...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta