Z czajnikiem przez sądowy korytarz
Nie pamiętam, kiedy tak długo oczekiwało się na uzasadnienie wyroku.
Choć jak wielu bardziej doświadczonych adwokatów nie prowadzę mojej praktyki adwokackiej od dwudziestu czy trzydziestu lat, mam wrażenie, że i tej jednej dekady wystarczy, aby dojść do pewnych wniosków.
Odkąd pamiętam, tym pośród moich klientów, którym przychodziło składać do sądu pozwy lub wnioski albo na nie odpowiadać, w miarę możliwości odradzałam rozwiązywanie spraw tą drogą. Nie powodowała mną rzecz jasna niechęć do stawania przed obliczem Temidy czy obawa o wynik postępowania, lecz wątpliwość, ile przyjdzie nam nań oczekiwać. Obawa, warto to dodać, uzasadniona nie tylko adwokackimi spostrzeżeniami, lecz doświadczeniem zdobytym wcześniej jako asystent sędziego przewodniczącego wydziału...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta