Oddałbym dziesięć tytułów za 24h Le Mans
Polska ma kilku następców Małysza. Ale motosport jest bardziej skomplikowany – mówi Robert Kubica, kierowca rezerwowy Alfa Romeo Racing Orlen.
Jesteś jednym z najbardziej znanych kierowców wyścigowych na świecie i najbardziej znanym polskim kierowcą wyścigowym. Jest to dla ciebie coś wyjątkowego?
Nie. Myślę, że nowa publiczność, która teraz zaczęła oglądać Formułę 1,
aż tak bardzo mnie nie zna. Poza tym to, czy jesteś znany, jest konsekwencją tego,
co robisz na torze. Te dwie rzeczy są ze sobą trochę powiązane.
Co byś powiedział młodym, którzy chcą coś osiągnąć w motosporcie? To dobra ścieżka na życie czy lepiej trzymać się od niej z daleka?
Droga do Formuły 1 na pewno powinna zacząć się od kartingu. A czy mają nią iść? Jeśli to twoja pasja, to i tak będziesz podążać w tę stronę. Jedna duża przeszkoda to koszty – ten sport jest po prostu drogi. To nie jest piłka nożna, to nie jest tenis. Masz więcej boisk czy kortów niż torów kartingowych. Ważne, żeby nikogo do tego nie zmuszać i to dotyczy nie tylko ścigania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta