Koalicja zgody narodowej
Trzeba stworzyć na najbliższe dwa lata pragmatyczną koalicję, która da stabilną większość, wykluczając przy tym z przyszłego rządu tych polityków, którzy nieustannie grają na wewnętrzne konflikty, a nie są zdolni podejmować rzeczywistych wyzwań – pisze publicysta.
W tym memento opisuję rzeczywiste wyzwania, przed którymi stoi nasz kraj. Czasy są coraz trudniejsze, przyszłość niepewna. Poza jednym – wiemy, jak trwałym czynnikiem na Wschodzie jest wielkoruski imperializm i samodzierżawie. Nie jutro, lecz już dziś konfrontujemy się z nimi w hybrydowym konflikcie na wschodniej granicy. Tym bardziej potrzebujemy szybkiej konsolidacji w polityce krajowej, aby nasza polityka zagraniczna nie była – jak dotychczas – zakładnikiem wewnętrznych rozgrywek. Czy w takiej sytuacji globalnej i regionalnej stać nas na słaby rząd? Czy – gdy największa partia opozycyjna nie ma alternatywnego programu – Polska, jak już bywało, ma „stać nierządem"? Czy zwycięży nasz gen protestu, czy gen współpracy?
Zanim znajdziemy się za dwa czy pięć lat w sytuacji bez dobrego wyjścia, warto rozważyć pytania milionów Polek i Polaków. Czy ugrupowań spoza duopolu PiS–PO nie stać na żaden kompromis? I wreszcie, czy Jarosław Kaczyński nie widzi, jak destrukcyjny dla państwa jest szantaż obozu rządzącego przez najbardziej niesfornego koalicjanta – partyjkę Ziobry? Polityka niezdolnego do stosowania i nierozumiejącego standardów prawa i sprawiedliwości. A, jak na ironię, to Ziobro i jego wierni towarzysze nazwali się Solidarną Polską, gdy to oni właśnie podkopują solidarność swojego obozu i wizerunek kraju.
Stabilna większość
Uznajmy twarde fakty. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta