Od sieci elektroenergetycznych zależy nasze bezpieczeństwo
Zużycie energii w Polsce – także tej elektrycznej – systematycznie rośnie. Na dodatek jesteśmy u progu wymuszonej zmianami klimatu transformacji energetycznej. Zapewnienie stabilności dostaw prądu to w tych warunkach konieczność.
Do 2030 r. Krajowy System Energetyczny ma się powiększyć o blisko 3600 km nowych linii wysokiego napięcia, czyli 400 kV – wynika z zapowiedzi Polskich Sieci Elektroenergetycznych. „Modernizację przejdzie również 1600 km istniejących linii najwyższych napięć i 44 stacje elektroenergetyczne" – dodaje operator KSE w komunikacie opublikowanym w połowie stycznia.
Średnio wypada zatem 400 km nowych linii przesyłowych w ciągu roku. Nie jest to tempo, które byłoby dla PSE nowością, m.in. w 2018 r. przybyło w Polsce 500 km nowych linii, w 2020 r. zaś – ponad 600 km. Licząca dziś ponad 15 tys. km sieć zarządzana przez PSE powiększy się zatem o mniej więcej jedną czwartą. Rychło w czas: jak podsumowały w styczniu PSE zużycie energii elektrycznej w Polsce wzrosło w 2021 r. o 5,36 proc. w skali roku, dobijając pułapu 174,4 TWh.
Klęska urodzaju
Problem jednak w tym, że poza sieciami przesyłowymi Polsce doskwiera też brak odpowiednich sieci dystrybucyjnych, a więc tych niższych napięć, które mają doprowadzać energię do mieszkań i przedsiębiorstw, a także – odbierać ją od indywidualnych i biznesowych producentów zielonej energii. W przeciwieństwie do PSE dystrybutorzy nie mogą skorzystać z szybkiej ścieżki realizacji inwestycji. Tymczasem wzrost udziału prądu i ciepła z OZE w produkcji energii to dla naszego kraju jedno z największych wyzwań w ramach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta