Taksonomia – czy gaz i energia nuklearna będą zielone
Odrzucenie propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej kwalifikowania inwestycji jako „zielone" byłoby niedobre dla Polski. Szanse na istotne korekty są niewielkie.
Taksonomia to wymóg wobec firm informowania, jaka część ich inwestycji i przychodów spełnia kryteria zrównoważonego rozwoju. Jednak emocje polityczne, które budzi, sugerują, że kryje się za tym coś więcej, a niedawna nieformalna propozycja Komisji Europejskiej (KE) uznania gazu i atomu w taksonomii za zielone źródła energii roznieciła je na nowo.
Rozporządzenie dot. taksonomii, które zostało przyjęte w 2019 r., nakłada na sektor finansowy, duże firmy i spółki giełdowe obowiązek przypisania nakładów inwestycyjnych i przychodów do określonych kategorii pod kątem wpływu na różne cele środowiskowe, takie jak ochrona klimatu czy bioróżnorodności. Wynika to z chęci skierowania kapitału prywatnego ku zielonym inwestycjom, by pomóc sfinansować transformację gospodarki europejskiej zgodnie z celem neutralności klimatycznej z Europejskiego Zielonego Ładu. Kapitał od dawna płynie ku inwestycjom z etykietą „zrównoważonych", ale brak jednolitych standardów. Taksonomia ma wskazać, jakie aktywności gospodarcze można uznać za zielone.
Źródła kontrowersji
Taksonomia jest powodem ożywionej dyskusji. Po pierwsze, jej kryteria są bardzo wyśrubowane, bo chodzi o opisanie działalności, która w sposób „istotny kontrybuuje do celów środowiskowych". Kryteria muszą być...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta