Szampańska zabawa się skończyła
Słowa prezesa NBP i polityków rządzącej koalicji, że nie musimy zabiegać o unijne dotacje na KPO, gdyż ze względu na doskonałą sytuację budżetu Polska może łatwo i tanio pozyskiwać środki na rynkach finansowych, brzmią jak ponury żart.
Ostatnie odczyty wskaźnika inflacji i decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące stóp procentowych sprawiły, że opinia publiczna znów skoncentrowała uwagę na tych kwestiach. Dyskutanci starają się udzielić odpowiedzi na trzy zasadnicze pytania. Po pierwsze, kto lub co odpowiada za niezwykle wysoką inflację. Po drugie, czy podwyżki stóp procentowych są adekwatne w zaistniałej sytuacji. I, po trzecie, jakie konsekwencje podwyżki stóp procentowych będą miały dla gospodarki.
Inflacja rosła już przed pandemią
Odpowiedź na pierwsze z powyższych pytań ma decydujące znaczenie, gdyż może stanowić uzasadnienie dla decyzji z zakresu polityki pieniężnej, a także determinować skutki tych decyzji dla gospodarki. Według prezesa NBP Adama Glapińskiego, a także przedstawicieli rządzącej koalicji główne przyczyny inflacji w Polsce mają charakter zewnętrzny. Według tej narracji najpierw Covid-19, a następnie zwyżki cen surowców energetycznych, dodatkowo wzmocnione skutkami konfliktu zbrojnego w Ukrainie, stanowią główne źródło inflacji w naszym kraju. Ten pogląd nie wytrzymuje krytyki w zestawieniu z faktami.
Inflacja w Polsce zaczęła rosnąć na wiele miesięcy przed wystąpieniem pierwszych przypadków zakażeń wirusem Covid-19. W lutym 2020 r., a więc tuż przed stwierdzeniem pierwszych przypadków pandemii, wyniosła 4,6 proc., czyli niemal dwukrotnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta