Czy Rosja użyła broni chemicznej?
Na obrońców okrążonego Mariupola zrzucono substancję chemiczną. Jej skład badają władze w Kijowie, ale też USA i Wielka Brytania.
Zrzucona w poniedziałkowy wieczór na zakład metalurgiczny Azowstal substancja na szczęście nie miała dużej siły rażenia.
Obrońcy Mariupola apelują do Kijowa o pomoc. Rosjanie kontrolują już dwie trzecie okrążonego miasta. Kijów z kolei utrzymuje, że do przeprowadzenia ofensywy potrzebna jest ciężka broń: czołgi, lotnictwo i dalekosiężna artyleria. A tej, mimo zapowiedzi krajów NATO, wciąż nie dostarczono.
– Będzie broń, a jest broń, to zupełnie różne rzeczy. Potrzebujemy jej dzisiaj, a tam jakieś formalności, regulacje. Na Zachodzie mają weekend. My nie mamy wolnej soboty i niedzieli – mówi „Rzeczpospolitej” Iryna Wereszczuk, wicepremier Ukrainy i minister ds. terytoriów tymczasowo okupowanych.