Piękne chwile z Igą się nie kończą
Iga Świątek pokonała w finale w Stuttgarcie Arynę Sabalenkę 6:2, 6:2 i pozostaje największą gwiazdą WTA Tour.
Niemiecki turniej zakończył się tak, jak poprzednie w Dausze, Indian Wells i Miami. Wszystkie nagrody – czerwone porsche model elektryczny, ponad 90 tys. euro premii, kilkaset punktów rankingowych i podziw tenisowego świata – wzięła Iga Świątek – dziś niezaprzeczalnie nr 1 kobiecego tenisa.
Wygrała z Sabalenką wyżej niż niedawno w stolicy Kataru, wygrała, demonstrując fantastyczne przygotowanie fizyczne i mentalne. Nie było w finale chwili wątpliwości, kto jest lepszy, chociaż tenisistka z Białorusi pokazała to, co robi dobrze – wyjątkową moc serwisów i uderzeń zza końcowej linii. Zderzyła się jednak ze znakomitą szybkością reakcji Igi, jej precyzją i odwagą w szukaniu szans na wygrywanie wymian i twardością w każdej chwili meczu.
Z taką Igą wygrać trudno, więc pani sędzia Marija Cicak już po 84 minutach mogła ogłosić: Gem, set, mecz, Iga Świątek – dając Polce okazję do podniesienia w górę dłoni z czterema wyprostowanymi palcami (po jednym za każdy wygrany turniej w tym sezonie) i, po krótkiej chwili, do pierwszej przejażdżki efektownym zdobycznym samochodem z rampy na kort.
Finał okazał się dużo łatwiejszy niż mecze z Emmą Raducanu i Ludmiłą Samsonową. Można było spodziewać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta