Odwołany, spóźniony i bez bagażu
Z głównych europejskich lotnisk większość samolotów nie wylatuje o czasie. Szans na poprawę nie widać.
Najtrudniej jest trafić na rejs o czasie na lotnisku w Brukseli, gdzie aż 72 proc. połączeń jest opóźnionych (poślizg o co najmniej 15 minut). Niewiele lepszy jest Frankfurt z wynikiem 68 proc. – wynika z rankingu przygotowanego przez firmę analityczną Cirium. Główny powód to brak pracowników.
Najwięcej zakłóceń w ruchu było do niedawna na największym w Europie londyńskim Heathrow. Wynik został tam poprawiony kosztem ograniczenia przepustowości do 100 tys. pasażerów dziennie (o ponad połowę), ale i tak tylko 38 proc. samolotów przylatuje i odlatuje zgodnie z rozkładem. Lepiej jest na warszawskim lotnisku Chopina – o czasie odbywa się 48 proc. rejsów.
Pasażerowie nie mogą być pewni nie tylko, czy polecą, ale czy dotrze ich bagaż. Na Heathrow i w Amsterdamie naliczono już po 16 tys. zagubionych walizek.