Święta niepomne inflacji
Pomimo galopujących cen nie taki Polak wystraszony, jakby się wydawało. Nie będzie żadnych skromnych świąt.
Wicher w twarz nam wieje, deszcz zacina, mamy za sobą bolesną pandemię i kryzys spowodowany wojną w Ukrainie. W telewizji straszą inflacją i dewaluacją. Straszą tak, że włosy dęba stają i skóra cierpnie. Nawet wielki zaklinacz złotówki Adam Glapiński, który latami słodził, że jakaś straszliwa inflacja Polakom nie grozi, teraz z oczami zimnymi jak sztylety powtarza za GUS kolejne liczby: wrzesień – 17,2 proc., październik – 17,9 proc., listopad – 17,4 proc. Taki wskaźnik inflacji. Rok do roku oczywiście. Do tego brakuje węgla, prezes zezwala Polakom palić wszystkim poza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta