Naprawa ducha i ciała
Magda Linette wpadła na chwilę do Warszawy, by powiedzieć mediom, że widzi dobrą przyszłość, wiek jej nie trapi i odkryła w sobie nerw działaczki.
Pobyt w stolicy jest krótki, właściwie to tylko przerywnik w podróży między Australią i USA. Już wkrótce w Delray Beach na Florydzie powróci do treningów przed kolejnymi turniejami WTA.
W planach ma od 20 lutego start w Meridzie w Meksyku, tydzień później w Austin w Teksasie (oba turnieje rangi WTA 250). Nie zagra w Zatoce Perskiej w większych turniejach w Abu Dhabi, Dausze i Dubaju, ale za to w marcu ruszy z nową energią podbijać korty w imprezach WTA 1000 w Indian Wells i Miami.
O przyszłości mówiła wiele i z optymizmem, ale najpierw dociekano, skąd wziął się sukces w Melbourne. Usłyszeliśmy słowo klucz: dojrzałość.
– Przede wszystkim dojrzałam emocjonalnie. Przez lata brakowało mi kontroli w tym względzie. W Australii dziwiłam się, jak byłam spokojna. Kiedyś miałam wrażenie, grając na dużych kortach w pierwszych rundach, że jestem jakąś drugorzędną postacią tego widowiska, tym razem poczułam się osobą na właściwym miejscu. Miałam wreszcie ten komfort. Nie wiem tylko, czemu zajęło mi to tak wiele czasu – powiedziała 22. tenisistka świata.
Trudny powrót
Przemianę psychiczną można według niej łączyć z niedawną kontuzją kolana, pierwszą operacją i ponadpięciomiesięczną przerwą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta