Samorząd gospodarczy? Osiem razy NIE
Obligatoryjny i finansowany z podatków samorząd gospodarczy to prezent nie dla przedsiębiorców, ale dla władzy.
Nie wiem, skąd u polityków, ale i – co gorsza – u części przedsiębiorców bierze się natrętne powracanie do dawno już skompromitowanych pomysłów. Tak dzieje się i teraz. Przed zbliżającymi się wyborami odżywa oferta powołania powszechnego, obligatoryjnego samorządu gospodarczego, który miałby poprawić relacje władzy z przedsiębiorcami.
Niektórzy pomysłodawcy obiecują nawet, że zapewni to większy wpływ na legislację gospodarczą, wręcz pozwoli na bezpośrednie tworzenie tej legislacji przez taki samorząd w ramach współpracy z rządem i poprawi warunki działania przedsiębiorców.
Pierwsze NIE
O dziwo są środowiska przedsiębiorców, którym pomysł odpowiada i powołują się, bez znajomości rzeczy, np. na Niemcy. Tyle że w Niemczech taki samorząd ma zupełnie inne zadania, de facto przejął wiele obowiązków administracyjnych od państwa (rejestry, certyfikacja, edukacja zawodowa, szkolenia, mediacje, rzecznicy, sądownictwo polubowne itd.), zatrudnia ponad 20 tys. urzędników, a najsilniejsze organizacje przedsiębiorców i pracodawców wyrosły na sprzeciwie wobec niego, bo się z takim samorządem nie utożsamiały, wręcz zarzucając mu, że się zautonomizował. Część z tych organizacji ma status niezbędny dla możliwości bycia partnerem społecznym i uczestnikiem dialogu społecznego.
Drugie NIE
Idea jednej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta